Zespół Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Leśnej Podlaskiej

ZESPÓŁ SZKÓŁ CENTRUM KSZTAŁCENIA ROLNICZEGO IM. WINCENTEGO WITOSA W LEŚNEJ PODLASKIEJ

Logo Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Logo Sieci Szkół Rolniczych MRiRW

XLII Pielgrzymka Leśniaków: Wspomnienia i Tradycja

W dniu 7 lipca odbyła się XLII pielgrzymka Leśniaków, czyli absolwentów Liceum Pedagogicznego im. Stanisława Staszica w Leśnej Podlaskiej, które funkcjonowało do 1969 roku i wykształciło wielu wybitnych nauczycieli i pedagogów.  To wyjątkowe wydarzenie zgromadziło uczestników, którzy świętowali 55, 60 a nawet 70 rocznicę zdania egzaminu dojrzałości.

Uroczystość rozpoczęła się Mszą świętą w Bazylice Leśniańskiej pod przewodnictwem ojca Łukasza Fladera – przeora klasztoru i proboszcza parafii. W nabożeństwie wzięły udział poczty sztandarowe Liceum Pedagogicznego oraz Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Leśnej Podlaskiej. To piękny gest, który podkreślił związek tych placówek z lokalną społecznością oraz wzmocnił dialog międzypokoleniowy.

Po Mszy uczestnicy spotkali się w budynku szkoły. Pani Wicedyrektor Beata Kalwarczyk-Warpas serdecznie przywitała wszystkich obecnych i podziękowała za przybycie oraz kultywowanie wieloletniej już tradycji. Absolwenci podkreślili, jak ważne jest, aby zachować pamięć o swoich szkolnych latach i nauczycielach, którzy mieli ogromny wpływ na ich życie. Podczas spotkania uczestnicy wspominali swoje młodzieńcze lata, wspominali nauczycieli, pierwsze miłości, koleżanki i kolegów. Ze wzruszeniem oglądali kroniki, opowiadali historie swojego życia, dzielili się tym, jak potoczyły się ich losy po opuszczeniu murów Liceum Pedagogicznego. Wszyscy wyrazili nadzieję, że za rok spotkają się ponownie, kontynuując wieloletnią tradycję.

Nie zabrakło również emocji i wzruszeń. Absolwenci odśpiewali “Leśniańskiego Walczyka” – pieśń, która do dziś jest wykonywana przez młodzież ZSCKR podczas apeli i uroczystości szkolnych. To piękny hołd dla swojej alma mater i wspólnego dziedzictwa.

Pielgrzymka Leśniaków to nie tylko spotkanie starych znajomych, ale także okazja do refleksji nad przeszłością i przyszłością. Dzięki takim wydarzeniom tradycja i więź między pokoleniami zostają wciąż pielęgnowane.

Życzymy wszystkim absolwentom Liceum Pedagogicznego w Leśnej Podlaskiej dalszych sukcesów i wielu pięknych chwil spędzonych razem! 

Wspomnienia

Moje myśli po latach…

Leśniacy rozproszeni w kraju i poza nim, może nawet nie wiedzą jaka Szkoła otworzyła nam podwoje w świat. Gdzieś w zaciszu pól – gdzie ptactwu niebieskiemu słońcem zakwita, otwiera przed okiem widok niebosłężny, „gdzie błotne krzyczą czajki, a nad nimi jak ochmistrz całej tej kapeli bocian głośnym klekotem na takty ją dzieli”.

Nasz czas obracał się wokół różnorodnych szkolnych zajęć – może nie słyszeliśmy i nawet nie widzieliśmy uroków zakątka tej Podlaskiej Ziemi. Dla większości z nas to był urok wielkich sal i klasy szkolnej, w której usłyszaną wiedzę trzeba było przyjąć. Światło elektryczne z lokalnej elektrowni, którą prowadził p. Mankiewicz – dodawało splendoru Leśnej, chociaż świeciło tylko do 22 godz. Kolejka wąskotorowa wyjeżdzająca z lasu – i ujrzało się oświetlone budynki – to widok do dziś niezapomniany. Większość młodzieży w internacie pochodziła ze wsi – gdzie o zmroku lampa naftowa przyświecała nauce i innym pracom. Czasy szkolne z Liceum Pedagogicznym wielokrotnie i z różnej strony były opisane w „Echu Leśniaków”. Od ponad 40 lat co roku, to są wspomnienia i aż dziw – po się nie powtarzają. Dziś po latach jakże piękne są młodzieńcze żarty, wybryki… chociażby zdejmowanie okien przez chłopców w ich sypialni – bo im było za gorąco – na tak zwanym „Olimpie”. A zimna woda w internackiej łazience, czy prasowanie układanek pod prześcieradłem lub spacery torami kolejki, czy w parku ale zawsze z dyżurnym wychowawcą – wspominamy z humorem. Były też i wagary całoklasowe aż do Nosowa, albo grupowe do Worgul nad dwa stawy, a wyżywienie – tak dobrych łazanek z kapustą jak w internacie, już później nigdy nie jadłam. Park był naszym szkolnym miejscem wytchnienia, bo nawet pielęgnacja alejek była rozwojem młodzieńczej pomysłowości. Były też takie zrywy – sztuczne wywołanie nieznanej epidemii, aby tylko zwolnili do domu i mieć wolne – a tu odwrotnie – pełna opieka nad niby chorymi. Wyrozumiałość Kadry Pedagogicznej bardzo często młodzieńczej głupoty, wielki takt w podejmowaniu decyzji owocował – gdy zetknęliśmy się z życiową prawda zaczynając pracę w terenie. „Echo Leśniaków” to wspaniałe źródło wiedzy, od roku 2005/2006, od nr 9/10 prowadzi Tomek Demidowicz matura 1968 – zbierając od nas wspomnienia, rozszerzając wiedzę o losach Leśniaków – Absolwentów tej szkoły, oraz wnikliwie opisując okoliczne miejscowości. Przyjeżdżamy od 1983 roku zbiorowo – wszystkie roczniki, przez wiele lat jako Pielgrzymka do naszej Matki Bożej Leśniańskiej. Dzisiaj trudno nas nazwać pątnikami – jesteśmy niezawodni Leśniacy – lista obecności już tak krótka – zamyka się na 20 numerze. Oczywiście, głównym punktem to niedzielna Msza Św. O godzinie 9.30. Jesteśmy wdzięczni obecnej Dyrekcji Zespołu Szkół Rolniczych za Poczty Sztandarowe – przeżycie wzruszające i prestiż szkoły wciąż ogromny. Głos lokalnej Orkiestry Dętej wywołuje ciarki i łzy wyciska – oby to trwało jak najdłużej i za to dziękujemy.

Z Zespołu Organizacyjnego naszych przyjazdów aktywnie działa Leśnianka Wiesia Adndrusiuk matura 1967r- jest wspaniałym łącznikiem między Dyrekcją Szkoły a Przeorem Zakonu- co widzimy i doceniamy stokrotnie. Nadmienię, że pisząca te słowa mieszkała w internacie w latach 1948 – 1952. Różne ówczesne etapy bardzo pamiętam na przykład w każdą niedzielę 1948 roku młodzież w szkolnych , galowych strojach, z Pocztem Sztandarowym, z Gronem Profesorskim maszerująca do Sanktuarium na Mszę świętą o 9.30 – dłuższą ulicą poza skwerkiem. Natomiast już w następnych latach – zamurowana furtka w przykościelnym ogrodzeniu, w niedzielne ranki apele tzw. Prasówki w sali teatralnej, prace przy kopaniu, budowa stadionu szkolnego i strzelnicy. Tylko w maju i październiku głos trąbek z wieży kościelnej przez założycieli orkiestry, przypominał o Miejscu – grając Maryjne melodie. Dziś po tylu latach od mojej matury podczas corocznych spotkań – pewnie każdy z przyjeżdżających kieruje się też do Kaplicy Zjawienia, gdzie prócz wody, która od 1683 roku służy szczególnie, bo wtedy na polnej gruszy zajaśniał Kamienny Obraz Cudownej Matki Bożej. Obok wytrysło źródło, dzisiaj w ołtarzu w kaplicy – resztki tego drzewa w relikwiarzu, jako świadek tamtego zdarzenia. Do lat 60-tych, a może i później XX w pień tej gruszy stał na głównym ołtarzu w Sanktuarium – a pielgrzymi na kolanach obchodzący ołtarz – całowali to drzewo. Drugim świadkiem Zjawienia Obrazu, jest mogiła ówczesnych mieszkańców – dzisiaj przy ulicy Bialskiej obok Ośrodka Zdrowia. Tu wymienię Alinkę Kluziak – Kuc, bo i o kwiaty na mogile zadba i nas co roku wita z niezapomnianymi lizakami. Piszę o tym wszystkim, bo w obecnej „gonitwie” może warto zatrzymać się nad tzw. przeszłością. Tak jak również ogromną sprawą jest przekazanie zabytkowego, drewnianego domku nad fosą – na tzw. Miejsce Tradycji – ja osobiście nazwałabym Muzeum Wspomnień. Późno – bo mało już tych materialnych wspomnień – ale ogromnie wielka, ważna sprawa. Nisko kłaniamy się obecnej Dyrekcji, Gronu i Pracownikom włączonym do przygotowania tej Placówki, a Wicedyrektor p. Beacie Kalwarczyk – Warpas, szczególne uściski za przemiłe ciepłe słowa i obecność co roku z nami w dawnej Sali teatralnej. Nieubłagany czas swoje robi – przez długie lata w naszych niedzielnych spotkaniach w Liceum – uczestniczył Przeor Klasztoru jak i nasz kolega Infułat Antoni Laszuk – no cóż – dzisiaj jest już inaczej. Wspomniane wcześniej „Echo Leśniaków” jest obecnie całą wiedzą o Leśniańskiej Szkole z profilem pedagogicznym, bo dokumentacja spłonęła w wieży zamku Radziwiłów w Białej Podlaskiej – gdyż tam ją umieszczono. Gdyby nie kamienna tablica z odpowiednim napisem, umocowana na frontowej ścianie budynku w 2006r. – to w niedługim czasie o naszej Szkole myślę – że pewnie by zapomniano. Popieram swoich Poprzedników, którzy wielokrotnie podkreślali, że nie ma drugiej w kraju takiej szkoły, by co roku Absolwenci tu się spotykali. Nie spotykamy się koleżeńsko w różnych, dogodnych nam miejscach. Wracamy co roku, by w tych morach, po tych samych schodach – w dawnej Sali teatralnej – przedłużyć pamięć o szkolnych licealnych czasach. Profile szkolne mogą się zmieniać, ale główny cel wychowawczy pozostaje i ważne jest jakie są fundamenty.

Tu w Leśnej na zrusyfikowanych rubieżach Południowego Podlasia, daleko od głównych traktów, dzięki tzw. Macierzy Szkolnej w 1919r. wytrysnęło źródło potężnej Polskiej Oświaty. Jako Leśnianka kończę tych kilka swoich rozmyślań – życzeniem – może Absolwenci Zespołu Szkół Rolniczych będą kontynuować „Echo Leśniaków”, będą odwiedzać tak jak myco roku Sanktuarium z Cudownym Obrazem Matki Bożej, będą odwiedzać szkolne mury, bo jak pisał Gałczyński „Całego siebie dać jak bukiet chabrów, bo zawsze warto. Bo nigdy nie za późno lampa dla ludzi być”.

 

Tradycyjnie już – do zobaczenia za rok w umówione dni lipca w Leśnej Podlaskiej –

Danuta Burzmińska z d. Piekarska rok matury 1952.