XXXI PIELGRZYMKA LEŚNIAKÓW - Wici leśniańskie
Jadąc na coroczne nasze spotkanie w lipcu 2013r. byliśmy przeświadczeni, że to jest ostatnie tak zorganizowane, podsumowujące leśniańskie trwanie. Nawet homilia księdza Laszuka wyciskała łzę pożegnania. Mieliśmy przecież po Mszy św. zatrzymać się już tylko u Ojców Paulinów w Sali 300-lecia by spojrzeć na minione, piękne 30 lat powrotów do Leśniańskiej naszej Małej Ojczyzny. Ogromne miłe zaskoczenie – Dyrekcja Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego zaprasza w mury naszego dawnego Liceum, do naszej dawnej sali teatralnej – dziś wykładowej. Widocznie coś drgnęło… przecież w 1997r. Absolwenci ZSCKR formalnie powiększyli Grono Leśniaków – pamiętam bo o tym fakcie pisałam w artykule pt. „Refleksje” (art. Został umieszczany w Kronice Leśniaków). Odjeżdżałam wtedy podbudowana myślą o przedłużającej się ciągłości spotkań. Mam wrażenie, że naszymi powrotami zaczęliśmy tworzyć jakby tunele czasoprzestrzenne. Kiedyś jednak wehikuł czasu nasz tunel zamknie. Przede wszystkim zabraknie Absolwentów pedagogicznych. Różne są daty naszych matur, każda z nich otwierała leśniańskie wrota w nieznane. Szliśmy wzbogaceni tylko na tyle by umieć pokierować dalszą swoją drogą. Musiał być wtedy silny dźwięk otwieranych wrót, że po latach echo jakby zabrzmiało głośniej, a może wołało – bo zaczęliśmy przyjeżdżać. Byliśmy nie raz bardzo liczni, bardziej lub mniej zorganizowani ale zawsze radośni, na chwilę szczęśliwi oddechem leśniańskiej młodości. Akompaniament szumu topoli, zarośnięte już dzisiaj alejki w parku, nieuczęszczana leśna dróżka do „dębu miłości”, płynąca jeszcze woda ze studni artezyjskiej, mastki nad fosą, opuszczone budynki dawnej „ćwiczeniówki” i internatu czy zabytkowy drewniany domek w którym mieszkał p. Mankiewicz decydujący do której godziny będzie światło z lokalnej elektrowni. W tym samym budynku mieszkały p. Broneczka i p. Pukalska – obie pracowały w internackiej kuchni a córki tych pań uczęszczały do liceum pedagogicznego. Dziś liceum to już inny profil szkoły – otoczenie tonie w kwiatach różnorodnej roślinności, urokliwe szpalery drzew i krzewów, wystawione na skwerku rolnicze eksponaty podkreślają charakter uczenia, a kwitnące róże jakby uśmiechają się na powitanie, jest pięknie, wewnątrz sale nowoczesne i bogato wyposażone. Jednak wejście do budynku zawsze będzie pachniało i słyszeć będziemy tętno życia szkoły naszych dawnych lat. Maszyna umożliwiająca cofanie się w czasie to pierwsza sobota i niedziela lipca. Ciśnienie grawitacyjne wówczas w naszej przestrzeni może większe niż na Ziemi – zostajemy wessani do tunelu i przeniesieni do naszego „Wszechświata ”. Czy tylko wspomnienie młodości tworzy ten leśniański „ Wszechświat ”, czy raczej atmosfera tamtych lat? Najwięcej wspomnień napisano z czasów powojennych i lat pięćdziesiątych, myślę, że mamy niedosyt z dwóch ostatnich dekad. Liceum Pedagogiczne zakończyło swoją pracę w 1970r.
Zatytułowałam ten artykuł „leśniańskie wici ” – niech wieść się rozniesie, bo nadal w umówione dni lipca będziemy przyjeżdżać gdyż stronę organizacyjną przejmują Absolwenci ZSCKR. Wierzę, że wzbogacicie leśniańską przestrzeń powrotów – spotkań swoimi wspomnieniami, których bądź co bądź brakowało. Nasze przyjazdy pełne radości, śmiechu, okrzyków, śpiewu to jak bańki mydlane, na powierzchni których są wyryte przestrzeń i czas. Każda bańka jednak pęka i ulatnia się a mimo to wzbogaca tak maleńką na mapie a jednocześnie wielką w sobie miejscowość jaką jest Leśna Podlaska. Nie ma innej szkoły by absolwenci od ponad 30 lat corocznie bardzo licznie a najważniejsze z ogromnym sentymentem przyjeżdżali i gromadzili się z bijającym sercem przed Cudownym Obrazem w miejscowym Sanktuarium Maryjnym, gdzie głos dętej orkiestry kościelnej wprost elektryzuje każdą tkankę człowieka, a potem „szkolne” spotkanie wypełnia przeszłość, całość nadaje sens może krótkiej przyszłości.
Przyjeżdżajcie Leśniacy – więc do zobaczenia 5 – 6 lipca 2014r. i w następnych latach – niech „radością oczy płoną, pogodą serce tchnie”.
Danuta Burzmińska
z d. Piekarska
rok matury 1952